Nie... nie mam do tego możliwości ani czasu. Nie da się być wszystkim na raz.
I dobrą mamą, uśmiechniętą i spełnioną żoną, pomocną córką i przyjacielem, dobrym trenerem i królową social media. Ten ostatni absolutnie nie jest moim celem "bycia" tu na Instagramie czy na Facebooku. Co więc tu robię? Pokazuje ułamek swojego życia. Co bym chciała w związku z tym? Chciałabym tylko, żeby ludzie więcej się uśmiechali, żeby widzieli, że można mimo wielu przeciwności życiowych mieć pasję i trwać w niej, pielęgnować ją, doskonalić.
Chciałabym żeby ludzie więcej sobie pomagali... ot tak, bezinteresownie.
Żeby patrzyli na siebie cieplej i życzliwiej.
Chciałabym żeby nie rozmawiali ze swoimi dziećmi tylko krzykiem i z poczuciem wyższości, ale z drugiej strony żeby nie wychowywali ich w przekonaniu że są mistrzami świata i wszystko się im należy.
Żeby kochali mądrze i patrzyli uważniej.
Chciałabym żeby ludzie mniej czasu poświęcali na sprzątanie lub pracę bo potrzebny nowy większy dom, a więcej na rozmowę, mniej przejmowali się co ludzie pomyślą, a więcej tym czy dziś piłam kawę z mężem/żoną i czy dziś powiedziałam mu/jej dzień dobry i czy wzięłam za rękę czy z uczuciem klepnąłem po pupie?
Chciałabym po części żeby w kontekście ludzkiej empatii wróciły czasy moich rodziców. Uwielbiam jak podczas treningów ludzie uśmiechają się, śmieją, rozmawiają ze mną i innymi. To tak w mega skrócie... Dla mnie to jest lepszy świat. Chcę zarażać ludzi uśmiechem i pozytywną energią na tyle ile potrafię!
Mam nadzieję, że mi się to choć trochę udaje.